kamiliana88 napisał:
Witam wszystkich miłośników zwirząt!
Poczytałam sobie wasz wątek, i mam nadzieje ze udzielicie mi konkretnych informacji.
Mieszkam w Norwegii juz pare miesiecy, tak jak wiekszość z was niewyobrazam sobie zycia bez pupila w domu.
Niestety nie mogę mieć juz psa, gdyż moja córcia ma silną alergie na pasiaki.
Zatem planuje kupić kotka, oczywiście w polsce.
Chciałabym sie dowiedzec czy faktycznie to tak długo trwa, chciałabym przywiezc tutaj malutkiego kotka...czy sam paszport i szczepienia wystarczą czy potrzeba jeszcze badanie surowicy??
Z góry dzieki za odp, bo juz przewertowałam tyle stron i złgłupiałam bo informacje są sprzeczne.
A no i czy gra tu jakas rózżnice ze kto bedzie z rodowodem??
Przede wszystkim polecam zadzwonić do Mattilsynet. Tam dokładnie Ci powiedzą co i jak. Ja przewoziłam koty w marcu i wet kazał robić to kretyńskie badanie krwi ( a konsultowałam się z kilkoma bo tu na forum chodziły słuchy, że wymóg tego badania został zniesiony od 2012), niestety wszyscy twierdzili, że trzeba.. BA! Nawet na stronie Krajowej Izby Lekarsko Weterynaryjnej jeszcze w marcu były błędne informacje i te błedne info podawali mi przez tel.
Ale w Mattilsynet nas oświecono
No i druga sprawa.. jeśli myślisz o rasowym kocie to szczerze radzę kupno kociaka z rodowodem.. Moja koleżanka kupiła dwa brytyjczyki, oba były z innych "hodowli". Jeden już nie żyje ( miał 3 lata, wrodzone problemy genetyczne.. kupa płaczu, rok biegania po wetach i smutny koniec), a kotka ( 2 lata) własnie się okazało, że ma padaczkę..
Weterynarze w Norwegii to drogi interes, lepiej zainwestować w kota z - nazwijmy to - pewnego źródła- by potem nie płakać..
PS: a tak w ogóle to najlepsze są dachowce
ja mam dwa i są nie do zdarcia
Witam wszystkich miłośników zwirząt!
Poczytałam sobie wasz wątek, i mam nadzieje ze udzielicie mi konkretnych informacji.
Mieszkam w Norwegii juz pare miesiecy, tak jak wiekszość z was niewyobrazam sobie zycia bez pupila w domu.
Niestety nie mogę mieć juz psa, gdyż moja córcia ma silną alergie na pasiaki.
Zatem planuje kupić kotka, oczywiście w polsce.
Chciałabym sie dowiedzec czy faktycznie to tak długo trwa, chciałabym przywiezc tutaj malutkiego kotka...czy sam paszport i szczepienia wystarczą czy potrzeba jeszcze badanie surowicy??
Z góry dzieki za odp, bo juz przewertowałam tyle stron i złgłupiałam bo informacje są sprzeczne.
A no i czy gra tu jakas rózżnice ze kto bedzie z rodowodem??
Przede wszystkim polecam zadzwonić do Mattilsynet. Tam dokładnie Ci powiedzą co i jak. Ja przewoziłam koty w marcu i wet kazał robić to kretyńskie badanie krwi ( a konsultowałam się z kilkoma bo tu na forum chodziły słuchy, że wymóg tego badania został zniesiony od 2012), niestety wszyscy twierdzili, że trzeba.. BA! Nawet na stronie Krajowej Izby Lekarsko Weterynaryjnej jeszcze w marcu były błędne informacje i te błedne info podawali mi przez tel.
Ale w Mattilsynet nas oświecono

No i druga sprawa.. jeśli myślisz o rasowym kocie to szczerze radzę kupno kociaka z rodowodem.. Moja koleżanka kupiła dwa brytyjczyki, oba były z innych "hodowli". Jeden już nie żyje ( miał 3 lata, wrodzone problemy genetyczne.. kupa płaczu, rok biegania po wetach i smutny koniec), a kotka ( 2 lata) własnie się okazało, że ma padaczkę..
Weterynarze w Norwegii to drogi interes, lepiej zainwestować w kota z - nazwijmy to - pewnego źródła- by potem nie płakać..
PS: a tak w ogóle to najlepsze są dachowce



